Z ŻYCIA PEREŁKI     |     ARCHIWUM     |     KONTAKT     |     O NAS     |     KSIĘGA GOŚCI     |     JADŁOSPIS
 
 
 
 

Relacja ze spotkania z Rodziną przy wręczaniu Szlachetnej Paczki

 

 

Relacja ze spotkania z rodziną przy wręczeniu paczki
W późny sobotni wieczór razem z panią Małgosią wnosiliśmy paczki do dużego pokoju, w którym pan Marek oglądał telewizor. Im więcej kartonów kładliśmy na podłodze, tym zdziwienie mężczyzny stawało się coraz większe. Najmłodszy Krzyś schował się za babcię, obserwującą wszystko z wnukami z kuchni. Jeszcze łapiąc oddech po paczkowym maratonie zaprosiliśmy rodzinę do odpakowywania. Długo ich przekonywaliśmy, że mają to zrobić, nie wierzyli, że to dla nich. Pani Małgosia podała Krzysiowi samochód. ,,Ferrari!" - wyrwało się Pawłowi, który już nabrał rumieńców od samego patrzenia na prezenty. Teraz wstał ze skrawka łóżka niezastawionego jeszcze pudełkiem i pomagał mamie. Namówiliśmy też pana Marka i panią Krystynę do odpakowywania. I w ten sposób wszyscy mieli pełne ręce roboty. Pawłowi zabłysły oczy, gdy zobaczył pendrivey. Pani Małgosia podała Krzysiowi tablet, chłopiec spojrzał na mnie jakby pytając o pozwolenie, sama wzruszona skinęłam głową i Krzyś odpłynął wsłuchany w zabawkę. Tymczasem Paweł nurkując w ogromnym pudle z makaronem, wykrzyknął: ,,Mamo, są świderki!". Wszyscy się roześmialiśmy. Pan Marek oglądał maszynkę do golenia w zestawie z pianką. ,,Chyba jakaś bardzo porządna, bo takiej na oczy nie widziałem" - z pewnością poczuł się wyjątkowo. Pani Krystynie bardzo spodobała się bluzka. ,,Matko nawet pasuje..." - powiedziała cicho. Zapytała nas za chwilę, co właśnie ogląda. Wyjaśniliśmy, że to pomidory w puszce. Pan Marek wciąż niepewnie wyjmował środki czystości, oglądał je i wkładał w to samo miejsce, jakby nie wierząc, że może z tym zrobić co chce i położyć już gdzie chce. Paweł zajadał mus owocowy, który gdzieś znalazł, pani Małgosia cieszyła się ze spodni. Myślała, że przez pomyłkę dostała 3 torebki. W pokoju robiło się coraz głośniej, szumiały opakowania makaronów, płatków, proszków, stukały wyjmowane i odkładane puszki i słoiki. Podaliśmy pani Krystynie słodycze dla cukrzyków: ,,Ojej, dla mnie, naprawdę?" - zawstydziła się kobieta. Pan Marek gdzieś w kącie przymierzał sweter, widać było, że mu się podoba. Kiedy znaleźli radio, Paweł już biegł dać je prababci, ale mama w ostatniej chwili go złapała, prosząc, aby nie budził staruszki. ,,Jutro synku też jest dzień, podzielimy się z babcią, a jak ją teraz obudzisz, pewnie nie zaśnie". Chociaż czas jakby zatrzymał się w miejscu, doszliśmy do momentu, gdy wszyscy staliśmy w pokoju pełnym rozpakowanych pudełek i pozdejmowanego papieru którego pani Małgosia nie nadążyła już sprzątać. Nastała cisza. Rodzina patrzyła na bałagan i siebie nawzajem. Nikt nie wiedział co powiedzieć. Pani Krystyna zakryła ręką usta. Zaniepokojony końcem radosnego hałasu Krzyś podniósł głowę znad zabawki. Pani Małgosia podeszła do mnie i mocno objęła. Napięcie nagle puściło i obie się popłakałyśmy. ,,Jak mamy dziękować za to wszystko"- zapytała. W tym momencie podszedł Paweł. ,,Mamo, mówiłaś pani, że pomogłem Ci nosić węgiel?". ,,Matko, i jeszcze węgiel. Co to za ludzie?"- teraz płakała pani Krysia. Pan Marek tylko machnął ręką, przecież nie wypada mężczyźnie płakać. Nie liczyłam, ile razy wychodząc z domu zapewniałam, że podziękuję Darczyńcom. Na zewnątrz pani Małgosia nie wiedziała znów co powiedzieć, bo na takie dobro trudno zareagować adekwatnie. ,,Nie powiedziałam im jeszcze o kuchence, za dużo tego wszystkiego, czym my zasłużyliśmy, aż człowiekowi głupio". Nie życzyłam im spokojnej nocy, wiedząc, że nie zasną. Aby nie spać, nie trzeba tylko doświadczać problemów, ale też cudów.

Słowo od Rodziny

W tej rodzinie było takiej osoby, która nie podziękowałaby państwu za otrzymaną pomoc, dziękowali starsi, nawet Krzyś. Rodzina życzy wszystkim Darczyńcom Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku. Będą się za państwa modlić i zapewniają o dozgonnej wdzięczności i pamięci. Postanowili swoją radość i podziękowanie przelać na papier, wyrazy wdzięczności wyślemy państwu pocztą.

Słowo od Wolontariusza
Choćbym wykorzystała wszelkie znane mi słowa, nie oddałyby one wdzięczności i podziwu dla tego, co uczyniliście rodzinie i mnie samej. Pomoc, jaką przekazaliście Rodzinie jest dla nich nieopisanym wsparciem. Dzięki Wam wszyscy poczuli się wyjątkowo, poczuli się docenieni. Dzieci odebrały ważną lekcję altruizmu, siły pomagania i wiary w drugiego człowieka. Podarowaliście im państwo tyle ciepła, radości i wsparcia na kolejne miesiące. Pomyślałam sobie, że tylko posiadanie magicznej fiolki, w którą złapałabym każdą ich łzę, westchnienie, uśmiech i rumieniec oddałoby atmosferę spotkania. W tym miejscu dziękuję Wam osobiście, za możliwość uczestniczenia w sytuacji dla rodziny tak intymnej, magicznej, której bez Was by nie było. Dzięki osobom takim jak państwo wolontariusze uzależniają się od pomagania. Jestem zaszczycona, że mogłam uczestniczyć w przekazaniu Rodzinie cząstki Was samych. Dziękuję za życzliwą i rzeczową współpracę, za troskę o powodzenie przedsięwzięcia. Niech dobry Bóg wynagrodzi państwu wszystko w te święta i w Nowym Rok.

 

 

 

 

Wstecz       Odsłon: 5246

 

 
 
 
N i e   d o d a n o   j e s z c z e   k o m e n t a r z a


 
 

Dodaj komentarz   



 
 


Dzieci i ze­gar­ków nie można sta­le nakręcać, trze­ba im dać też czas do chodzenia.

 
Jean-Paul Sartre  

 

 
Samorządowe Przedszkole Nr 65 "Perełka"
 
Kraków
ul. Strzelców 5
31-422 Kraków
 
tel.: 12-41-27-879
www.perelkakrakow.pl
przedszkole-65@wp.pl
 
Administrator serwisu:
przedszkole-65@wp.pl


Inspektor Ochrony Danych
Paweł Jasiołek
inspektor2@mjo.krakow.pl
Ul. Wielopole 17a
33-332 Kraków



 
 

           






00243163

Mirosław Kuduk © 2010
  Proszę czekać ...  
 
  Proszę czekać ...